Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego rozpoczęła nowy sezon artystyczny. Była to jednocześnie inauguracja IV Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. Karola Kurpińskiego, w którym łomżyńska orkiestra bierze udział już od trzech lat. Orkiestrę poprowadził, doskonale w Łomży znany Tadeusz Wicherek, a solistą był jeden z najwybitniejszych polskich pianistów Piotr Paleczny, który wrócił do grodu nad Narwią po 10-letniej przerwie i ponownie oczarował słuchaczy.
To już swego rodzaju tradycja, że koncert inaugurujący kolejne edycje Międzynarodowego Festiwalu Muzycznym im. Karola Kurpińskiego odbywa się w Łomży. W roku 2022 był to wręcz historyczny, bo pierwszy poza Warszawą, festiwalowy koncert, a łomżyńscy filharmonicy zaznaczali swą obecność na festiwalu również podczas innych wydarzeń, spotykając z bardzo życzliwymi, a nierzadko entuzjastycznymi, reakcjami słuchaczy. W tym roku inauguracja była jeszcze bardziej imponująca, z racji udziału samego Piotra Palecznego. Poprzednia łomżyńska wizyta tego wybitnego i niezwykle cenionego, nie tylko w kraju, artysty, miała miejsce blisko 10 lat temu. Wtedy okazja również była szczególna, ponieważ był to pierwszy koncert z wykorzystaniem nowego nabytku łomżyńskiej orkiestry, fortepianu marki Bechstein, a do tego odbył się w już częściowo przebudowanej sali koncertowej FKWL. Jednak jej brzmienie i wygląd Piotr Paleczny mógł poznać, ocenić i jak się okazało również docenić, dopiero teraz – artysta nie krył zadowolenia z faktu, że mógł wystąpić w takich warunkach, ciesząc się przy tym, że łomżyńska orkiestra ma wreszcie gdzie grać i rozwijać swój wielki potencjał. A jest on niewątpliwy, czego dowodów w pierwszej części koncertu nie brakowało. Skromna obsadowo orkiestra smyczkowa, bo licząca zaledwie 14. instrumentalistów, z koncertmistrzynią Izabelą Bławat-Leofreddi na czele, zachwyciła liczną publiczność już pierwszymi wykonanymi utworami. Były to Mazur baletowy i Taniec żydowski patrona festiwalu, a warto podkreślić, że ta druga kompozycja, pochodząca z baletu „Wesele w Ojcowie”, odnaleziona w zbiorach Nutoteki Polskiego Radia i zrekonstruowana, miała prawykonanie rok temu właśnie w Łomży. Po tych typowo tanecznych, ale bardzo misternych, utworach zabrzmiały utwory Fryderyka Chopina w opracowaniu na orkiestrę smyczkową – te najbardziej znane preludia, walce, etiudy czy polonez, ale powszechnie kojarzone z niezliczonych wykonań przez pianistów. W wersji na smyczki owe utwory ukazały swe zupełnie inne oblicze, ukazując zachwyconym słuchaczom niuanse, których wcześniej nie byli w stanie wychwycić przy klasycznym wykonaniu i takim też opracowaniu. Tadeusz Wicherek również nie krył wyrazów uznania dla wspaniale grającej orkiestry, podkreślając jej wysoki poziom artystyczny.
Kolejny utwór również okazał się czymś więcej niż tylko następną pozycją w programie, ponieważ na zakończenie pierwszej części koncertu zabrzmiało 7 obrazków z Polski. Ich twórca Mariusz Matuszewski nie jest dla łomżyńskich miłośników muzyki kompozytorem anonimowym, bo choćby w roku ubiegłym podczas koncertu z okazji Dnia Dziecka młodsza i starsza publiczność mogła usłyszeć jego dwa symfoniczne poematy, ilustrujące baśnie braci Grimm, „Stoliczku nakryj się“ oraz „Jaś i Małgosia“. Jednak tym razem zabrzmiał utwór diametralnie odmienny, ukazujący w siedmiu miniaturach Polskę i na poważnie, i na wesoło, od nostalgicznego Spokojnego poranka do żartobliwej Myszki i kotka. Został wykonany tak, że i publiczność, i sam dyrygent nie mogli wyjść z podziwu. – Jestem naprawdę wzruszony grą moich kolegów (i koleżanek – red.) – podkreślał Tadeusz Wicherek. – Brawa też dla dyrektora Zarzyckiego, który trzyma i śrubuje ten poziom!
Jednak emocje sięgnęły zenitu dopiero po przerwie, kiedy na estradzie pojawił się Piotr Paleczny.
Wykonał utwór-wizytówkę, dzięki któremu w roku 1970 zajął III miejsce ex aequo podczas VIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, który wykonał też w Łomży przed 10 laty – słynny Koncert fortepianowy e-moll op. 11 Fryderyka Chopina w opracowaniu na fortepian i orkiestrę smyczkową. 78-letni już artysta okazał się być w wybornej formie, co publiczność nagrodziła ogromnymi owacjami, kilkakrotnie wywołując go na estradę.
Wiele razy dyrygowałem koncertem e-moll, f-moll zresztą też, ale takiej orkiestry i takiego solisty jeszcze w nim nie miałem! – komplementował swych scenicznych partnerów Tadeusz Wicherek.
Piotr Paleczny wskazywał żartobliwie na zegarek, ale nie odmówił entuzjastycznie reagującym słuchaczom bisu, którym okazał się Nokturn cis-moll opus pośmiertne Fryderyka Chopina.
Słuchali go zgodnie wszyscy, od publiczności, do której dołączył również Tadeusz Wicherek, aż do członków orkiestry, bo możliwość podziania na żywo gry jednego z najwybitniejszych polskich muzyków ostatniego półwiecza jest czymś wręcz bezcennym. Co ważne okazji do takich przeżyć nie zabraknie też podczas kolejnych koncertów Filharmonii Kameralnej w nadchodzących miesiącach, warto więc śledzić zapowiedzi jej występów, a nawet zaopatrzyć się w karnet, dzięki któremu ma się również gwarancję tego, że na jakieś szczególne wydarzenie może zabraknąć biletów.
Fot. Wiesław W. Wiśniewski
Fot. FKWL