Orkiestra Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w 77 rocznicę wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau zaprezentowała specjalny koncert „Tehorah” w hołdzie ofiarom Holocaustu. Niemiecka pieśniarka Adrienne Haan wykonała utwory żydowskich autorów i kompozytorów, śpiewając je głównie w jidysz i hebrajskim. – Tym koncertem upamiętniamy koniec Holocaustu sprzed 77 lat i wspominamy poległych, wygnanych i tych, którzy pozostali – podkreślała Adrienne Haan. Dyrygowała Vanessa Benelli Mosell z Włoch, a koncert odbył się pod honorowym patronatem Ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie.
Podczas każdego sezonu łomżyńscy filharmonicy grają wiele koncertów i są wśród nich również takie o nieco odmiennym charakterze niż, tradycyjny dla instytucji tego typu, program klasyczno-operowo-operetkowy. Poza koncertami o typowo rozrywkowej proweniencji odbywają się również wydarzenia takie jak czwartkowy koncert „Tehorah”, występ z pogranicza piosenki kabaretowej i aktorskiej z warstwą instrumentalną w orkiestrowych opracowaniach. Nic dziwnego, że publiczność dopisała – ponad 100 osób na sali w samym środku trzeciej fali pandemii i przy lawinowym wzroście zakażeń to niewąpliwy sukces – a poziom wykonania był tak wysoki, że na pewno nikt nie żałował decyzji spędzenia tego wieczoru z łomżyńską orkiestrą i z jej gośćmi. Do tego w Łomży po raz pierwszy zaprezentowano taki właśnie program, niemal w całości złożony z dzieł żydowskich twórców, a do tego będący hołdem dla ofiar II wojny światowej. – „Tehorah”, po hebrajsku czysty, to muzyczny poetycki portret, pieśni o miłości, nadziei i przebaczeniu autorstwa żydowskich kompozytorów z tekstami autorów w językach niemieckim, jidysz i hebrajskim – mówiła Adrienne Haan. – To muzyczna podróż, która zaczyna się od rozkwitu kultury żydowskiej lat 20. i wczesnych 30. w Berlinie, a kończy na muzyce z Ziemi Obiecanej – Izraela.
Śpiewaczka przypomniała więc złote czasy Berlina po roku 1918 aż do schyłku Republiki Weimarskiej raptem 15 lat później. Opowiadała o niesłychanym rozwoju sceny kabaretowej w tym mieście, o atmosferze wolności i szalonym życiu towarzyskim w takich lokalach jak „Eldorado”, ilustrując tę opowieść odpowiednio dobranymi piosenkami, jak „Piratka Jenny” Kurta Weilla i Bertolda Brechta, „Nie wiem do kogo należę” Friedricha Hollaendera czy wiązanką kabaretowych przebojów. Okazała się w tej roli niezrównana, ogrywając niektóre utwory również aktorsko za pomocą rekwizytów, a dzielnie sekundowała jej w tym orkiestra smyczkowa Filharmonii Kameralnej, za plecami której wyświetlano polskie tłumaczenia wszystkich tekstów i zapowiedzi, autorstwa Magdaleny i Mateusza Goców. Godne podkreślenia jest również to, że klasycznie wykształceni muzycy, grający na co dzień zupełnie inny repertuar, świetnie odnaleźli się w rozrywkowych, kabaretowych i swingowych klimatach z międzywojnia, a szczególnie koncertmistrz Piotr Sawicki i gościnnie występująca z FKWL, zresztą po raz pierwszy, bardzo utalentowana pianistka młodego pokolenia Anna Hajduk-Rynkowicz. Zauważalne była również świetne porozumienie pomiędzy muzykami a dyrygentką – być może związane z tym, że Vanessa Benelli Mosell również jest pianistką, mogła więc zaproponować nie tylko jak najbliższe oryginalnym wykonaniom wersje tych dawnych pieśni, ale też zaproponować w kwestiach interpretacyjnych coś od siebie, co przełożyło się na bardzo udany rezultat końcowy. Im jednak było bliżej końca koncertu, tym repertuar stawał się bardziej liryczny, wręcz uduchowiony, a do tego nie brakowało w nim również kompozycji twórców nieco młodszych, jak zmarły w latach 90. Sasha Argov czy urodzona już po wojnie w Szczecinie Chawa Alberstein. „Stojąc pod Karobem”, „Jedna ludzkość” czy „Słowa” wzruszyły słuchaczy, którzy jednak nie omieszkali długimi owacjami dać artystom do zrozumienia, że koncert bardzo im się podobał. Efektem były aż dwa bisy: „Złota Jerozolima” i „Lili Marleen”, jeden z najsłynniejszych utworów antywojennych i zarazem wielki przebój Marleny Dietrich. Solistka i dyrygentka po koncercie nie kryły zachwytu zarówno samą orkiestrą, jak i przyjęciem ze strony publiczności, która już w lutym będzie miała okazję aż trzykrotnie posłuchać muzyki w nowej sali koncertowej Filharmonii Kameralnej: najpiękniejszych argentyńskich tang w międzynarodowycm wykonaniu, klasycznego koncertu w ramach projektu Scena Muzyki Polskiej z ponownie goszczącym w Łomży duetem skrzypków Marta Gidaszewska i Robert Łaguniak oraz kończącego karnawał show wirtuoza skrzypiec z Łomży rodem Bogdana Kierejszy.
Tekst: FKWL