Owacją na stojąco zakończył się koncert „Wakacje z muzyką polską” Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego. Było to swoiste preludium nowego sezonu artystycznego 2021/2022 i zarazem podsumowanie bardzo pracowitego, trzeciego tygodnia sierpnia. Łomżyńska orkiestra zarejestrowała bowiem w cztery dni materiał na pierwsze DVD oraz zagrała dwa koncerty – poza łomżyńskim również w Sierpcu. Solistami byli sopranistka Agnieszka Kadłubowska, skrzypek Szymon Telecki i pianista Paweł Pawlik, orkiestrę poprowadził Jan Miłosz Zarzycki, a zabrzmiały utwory wyłącznie polskich kompozytorów.
Powiększająca się z każdym rokiem dyskografia Filharmonii Kameralnej (obecnie 16 płyt, ukazujących się od 1997 roku) obejmuje wyłącznie wydawnictwa audio. Cieszą się one sporym zainteresowaniem melomanów na całym świecie, dzięki międzynarodowej dystrybucji oraz możliwościom kupna online u poszczególnych wydawców, zdobywają prestiżowe nominacje i nagrody, z Fryderykiem dla albumu roku „Polish Contemporary Concertos” na czele. Wysokie walory artystyczne albumów łomżyńskich filharmoników dostrzegają również recenzenci: ostatnio
Andrzej Zieliński z II Programu Polskiego Radia na łamach najnowszego numeru 7-8/2021 „Jazz Forum”, specjalistycznego czasopisma poświęconego jazzowi, wychodzącego od 1965 roku, nader pozytywnie ocenił CD „Harmonia Polonica Nova”. Niedawno tę samą płytę skomplementował w bardzo obszernym tekście recenzent brytyjskiego portalu Music Web International Richard Hanlon, podkreślający nie tylko fakt ciekawego zestawienia instrumentów solowych czy sięgnięcia po mniej znane/premierowe kompozycje współczesne, ale też zaskakująco potężne i jednocześnie perfekcyjne brzmienie smyczków, kameralnej przecież, orkiestry. Podczas niedawnych sierpniowych koncertów zagrała ona w składzie poszerzonym o instrumenty dęte i perkusję, a jej brzmienie i umiejętności mogli docenić melomani nie tylko z Łomży, ale też z Sierpca. Właśnie tam, w sali koncertowej Hotelu Skansen, na terenie Muzeum Wsi Mazowieckiej, łomżyńska orkiestra zrealizowała nagranie DVD, pierwszej płyty audiowizualnej w swym fonograficznym dorobku. Ma ona promować, na zlecenie tamtejszego Urzędu Marszałkowskiego, województwo mazowieckie, a inicjatorem jej powstania i zaproszenia do udziału w nagraniach łomżyńskiej orkiestry jest skrzypek Szymon Telecki, mający już na koncie współpracę z Filharmonią Kameralną przed 11 laty.
– To był właściwie mój debiut z orkiestrą – mówi Szymon Telecki. – Grałem Wieniawskiego jeszcze w tej dawnej sali, a ponieważ to świetna orkiestra i do tego ma wspaniałego dyrektora, którego bardzo dobrze znam i niezwykle cenię, jako profesora i dyrygenta, stąd ta propozycja współpracy. To film promujący Mazowsze, dlatego nagrywaliśmy w Sierpcu, w tej wizytówce tego regionu, a ma on też pokazać muzykę z Mazowsza, kompozytorów związanych z Warszawą. Nagrywaliśmy tam przez dwa dni, później zagraliśmy koncert, w nowo otwartej sali koncertowej Hotelu Skansen i mam nadzieję, że niebawem będą tego efekty.
Nagranie obrazu należało do specjalizujących się w tego typu produkcjach firmy MC-Video i Marka Czajkowskiego, co zrealizowano za pomocą pięciu kamer. Nad jakością dźwięku czuwali doświadczeni realizatorzy z firmy DUX: jej współwłaściciel Lech Tołwiński i Marcin Domżał, pracujący z FKWL już po raz trzeci, po albumach „Saxophone Impressions” i „Stanisław Moryto”.
– Uczestniczyłem wcześniej w projekcie spowodowanym pandemią, kiedy nagrywaliśmy na DVD utwory kameralne, ale utwór na fortepian z orkiestrą nagrywałem w ten sposób po raz pierwszy – mówi Paweł Pawlik. – Kamery i mikrofony na początku tremują, ale tak jak z nagrywaniem dźwięku, po chwili człowiek się przyzwyczaja i gra się tak, jakby tego wszystkiego nie było.
23-osobowa orkiestra wraz z trojgiem solistów wykonywała wyłącznie polski repertuar, dzieła Stanisława Moniuszki, Fryderyka Chopina, Henryka Wieniawskiego i Karola Szymanowskiego.
Koncert w Sierpcu miał miejsce 19 sierpnia na finał sesji nagraniowej, a po dwóch dniach został powtórzony w siedzibie Filharmonii Kameralnej, jako swoisty prezent dla lokalnych melomanów.
– Dzisiaj powtarzamy ten sam koncert – mówi Szymon Telecki. – Ta nowa sala jest rewelacyjna: jest znacznie piękniejsza, a dochodzi do tego bardzo dobra akustyka, nie ma więc porównania z tym, co było przedtem.
Każde z solistów miało możliwość wykazania się swym kunsztem. Szymon Telecki zaprezentował się w Legendzie op. 17, Polonezie D – dur op. 4 oraz Kujawiaku Henryka Wieniawskiego, popisowym repertuarze skrzypcowym. Agnieszka Kadłubowska zaśpiewała, nader odmienne, pieśń Roksany z opery „Król Roger” Karola Szymanowskiego oraz recytatyw „O jakżebym klęczeć już chciała” i arię „Gdyby rannym słonkiem” z opery „Halka”Stanisława Moniuszki. – To dla mnie duże wydarzenie, ale też spora praca – mówi Agnieszka Kadłubowska. – Arie, które śpiewałam są bardzo wymagające kondycyjnie, szczególnie Szymanowski, ale „Halka” również. Do tego „Pieśń Roksany” jest bardziej liryczna, „Halka” jest dla troszeczkę większego głosu, było więc co robić.
Paweł Pawlik wykonał z kolei Fantazję na tematy polskie A-dur op. 13 Fryderyka Chopina w kameralnym opracowaniu na fortepian i orkiestrę, porywając słuchaczy wyrazistością interpretacji.
– Bardzo dobrze grało mi się z łomżyńską orkiestrą – podkreśla Paweł Pawlik. – Panuje w niej bardzo przyjazna atmosfera, od całego zespołu płynęła bardzo pozytywna energia, miałem też ogromne wsparcie od dyrektora Jana Miłosza Zarzyckiego – doskonale mi się z nim współpracowało, mogłem zagłębić się w jakieś interpretacyjne szczegóły, zrobić wszystko, żeby oddać muzykę Chopina jak najpiękniej.
Również sami filharmonicy mieli pole do popisu, grając samodzielnie Poloneza Wojciecha Kilara z filmu „Pan Tadeusz” oraz Dudziarza op. 19 nr 2 Henryka Wieniawskiego, których wykonaniom liczna publiczność również nie szczędziła braw.
– Jestem przeszczęśliwa, że zrealizowaliśmy ten projekt z łomżyńską Filharmonią Kameralną, bo muzycy są tutaj przesympatyczni, bardzo profesjonalni, a dyrektor Zarzycki to niesamowity człowiek: wspaniały dyrygent, bardzo wspierający artystę na scenie, zwracający uwagę na różne kwestie – podsumowuje Agnieszka Kadłubowska. – To dla mnie ogromna radość, że mogłam współpracować z tą orkiestrą i z tym dyrygentem, i zostało to utrwalone – mam nadzieję, że to nie ostatni raz, że uda nam się jeszcze coś razem stworzyć.
Wojciech Chamryk