Filharmonia Kameralna im Witolda Lutosławskiego już od miesiąca pracuje na najwyższych obrotach, trwa bowiem jubileuszowy, XV Międzynarodowy Festiwal Kameralistyki Sacrum et Musica. Teraz łomżyńscy filharmonicy zainaugurowali kolejny sezon artystyczny, grając pod batutą znanego już tutejszym melomanom, cenionego dyrygenta Czesława Grabowskiego. Solistą inauguracyjnego koncertu był zaś owacyjnie przyjęty i debiutujący w Łomży Piotr Pławner, jeden z najwybitniejszych polskich skrzypków średniego pokolenia, zwycięzca wielu prestiżowych konkursów, w tym X Międzynarodowego Konkursu im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu. Dodatkowym smaczkiem był fakt, że koncert odbył się w ramach „Seniorady 2019“, tak więc na sali poza melomanami zasiadła też liczna grupa seniorów, skuszona bardzo korzystną ceną biletów.

Muzyka klasyczna wciąż pozostaje w naszym kraju specyficzną niszą, nie ciesząc się zbytnią popularnością wśród szerszej publiczności. Owszem, na koncertach sylwestrowych, z okazji Dnia Kobiet, walentynek czy podobnych Filharmonii Kameralnej sala nie może pomieścić wszystkich chętnych, a bilety są wyprzedane wiele tygodni naprzód, ale większość słuchaczy po macoszemu traktuje tę poważniejszą stronę klasyki, zupełnie niesłusznie lekceważąc czy bojąc się muzycznych arcydzieł wielkich mistrzów, dawnych i współczesnych. Dlatego tak cenna jest każda inicjatywa próbująca zmienić ten niekorzystny stan rzeczy, promująca wartościową muzykę wśród potencjalnych słuchaczy. Stąd wcześniejszy udział Filharmonii Kameralnej w adresowanym do młodzieży programie „Filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!”, promocyjne ceny biletów dla uczniów na koncert w czasie ferii zimowych, a teraz dla seniorów. Koncert poprzedziła akcja promocyjna podczas Seniorady na Starym Rynku. Stoisko Filharmonii Kameralnej przeżyło tam prawdziwe oblężenie: 50 przygotowanych losów rozeszło się w 10 minut, kolejne 50 równie szybko, a seniorzy cierpliwie czekali na ogłoszenie zwycięzców loterii, licząc, że wygrają płytę łomżyńskiej orkiestry, zaproszenie na koncert czy karnet, co było największym marzeniem większej liczby osób. Wielu z uczestników tej plenerowej imprezy, bo aż 70 osób, przyszło też na wieczorny koncert w Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich, a co ważne niektórzy już deklarują, że nie był to ostatni raz.
– Bardzo mi się podoba, pięknie grają! – Słychać, że nikt im tego Fryderyka nie dał na ładne oczy, to bardzo dobra orkiestra! – Trzy złote za bilet to była prawdziwa okazja, bo rentę mam nie za dużą, więc już ta cena 18 złotych jest dla mnie za wysoka, a tak mogłam sobie pozwolić i cieszę się, że tu jestem – mówili zadowoleni seniorzy, a artyści rzeczywiście stanęli na wysokości zadania.
Filharmonicy zaczęli od wysokiego C, Suity orkiestrowej nr 2 h-moll BWV 1067 Jana Sebastiana Bacha, grając z niezrównanym mistrzostwem trzy ostatnie części tego utworu. Nieco później okazało się też, że równie porywająco grają też Mozarta, co potwierdziło pełne pasji i kusztu wykonanie Symfonii nr 17 G-dur KV 129 – nic dziwnego, że po koncercie ktoś zakrzyknął „Brawo orkiestra!“ Do dorobku wielkiego Wolfganga Amadeusza sięgnął też Piotr Pławner, przedstawiając fenomenalną interpretację Koncertu skrzypcowego nr 4 D-dur KV 218, po którego wykonaniu długo nie milkły owacje. Finał koncertu był równie porywający, bowiem solista zagrał miniatury: Legendę op. 17 Henryka Wieniawskiego oraz Valse–Scherzo op. 34 Piotra Czajkowskiego.
– Moje nazwisko jest łączone z konkursem Wieniawskiego, który wygrałem przed laty – nie kryje
Piotr Pławner. – „Legendę“ gram stosunkowo nieczęsto, aczkolwiek z orkiestrą zdarzyło mi się to kilka razy, bo jednak Wieniawskiego bardziej znane są oba koncerty skrzypcowe na solistę i orkiestrę symfoniczną, gdy „Legendę“ gramy tutaj w opracowaniu na orkiestrę kameralną.
Publiczność domagała się bisu, do którego jednak nie doszło. Wiadomo już jednak, że okazji do muzycznych przeżyć na takim poziomie łomżyńskim i okolicznym melomanom w najbliższych miesiącach nie zabraknie: trwa festiwal Sacrum et Musica z bardzo interesującym programem i międzynarodową obsadą, odbywać się będą koncerty abonamentowe oraz z cyklu
„Muzyczne wieczory u Lutosławskich“ w drozdowskim Muzeum Przyrody. Ukaże się też płyta „Flute Reflections II“ nagrana przez łomżyńską orkiestrę z wybitnymi flecistami Łukaszem Długoszem i Agatą Kielar-Długosz oraz zostanie nagrana kolejna, na którą łomżyńscy filharmonicy wraz z solistą harmonijkarzem chromatycznym Kacprem Smolińskim, nagrają m.in. kompozycję Krzysztofa Herdzina na kameralną orkiestrę smyczkową i harmonijkę.
– Wydaje mi się, że jest to bardzo ciekawy i bardzo zdolny zespół – podsumowuje Piotr Pławner. – Czego ta orkiestra potrzebuje to oczywiście lepsza sala, bo pomaga ona nie tylko w samym wykonawstwie, ale przyciąga też w dzisiejszych czasach publiczność – nowa filharmonia to wydaje mi się zarazem większa frekwencja, a dzisiaj o słuchacza trzeba dbać w sposób szczególny. Dlatego bardzo dobrze, że jest teraz remont w filharmonii i życzę orkiestrze, żeby jak najszybciej się to skończyło, żeby mogła grać w pięknej sali koncertowej.

Wojciech Chamryk