Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego wzbogaciła swój repertuar o kolejną, napisaną specjalnie dla niej, kompozycję. Kaskady na wiolonczelę i orkiestrę smyczkową Alicji Gronau powstały w ramach programu „Zamówień kompozytorskich”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca, a ich czwartkowe prawykonanie okazało się ogromnym sukcesem. Orkiestrę poprowadził Jan Miłosz Zarzycki, solistą był wybitny wiolonczelista Tomasz Strahl, którym owa kompozycja została zadedykowana. Koncert poprzedziło spotkanie z kompozytorką, a dzień wcześniej Kaskady zostały zarejestrowane, z myślą o kolejnej już płycie łomżyńskich filharmoników.

Orkiestra Filharmonii Kameralnej poza realizowanym na żywo bogatym programem koncertowym pracuje obecnie aż nad dwiema płytami. Na pierwszą trafią koncerty Krzysztofa Herdzina, Dariusza Przybylskiego i Piotra Łukaszewskiego, na kolejną złożą się utwory orkiestrze dedykowane: Narew Concerto Sławomira Czarneckiego, nagrane w środę 30. września Kaskady Alicji Gronau i Melodie kurpiowskie Romualda Twardowskiego oraz kilka innych, które nie zostały jeszcze wybrane. Nagrania w sali Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich poszły szybko i sprawnie, więc następnego dnia artyści mogli skoncentrować się już tylko na koncercie – ważnym, bo prezentującym po raz pierwszy nieznaną dotąd słuchaczom kompozycję. Dlatego też, wzorem poprzednich takich wydarzeń, koncert poprzedziło spotkanie z Alicją Gronau, w którym uczestniczyli uczniowie łomżyńskich szkół oraz melomani, zainteresowani historią powstania Kaskad i twórczością cenionej w kraju i na świecie kompoztorki i pedagoga. Powstały na zamówienie Filharmonii Kameralnej i dyrektora Jana Miłosza Zarzyckiego utwór został napisany z myślą, że solistą będzie w nim sam Tomasz Strahl, niekwestionowany wirtuoz wiolonczeli. Jak wyjaśniała kompozytorka, główną inspiracją dla kaskad była ludowa melodia „Zebyś ty chmielu“, wykorzystana tak, aby wiolonczela pokazywała motywy, podjęte później przez orkiestrę, a do tego solowe partie wiodącego instrumentu zostały celowo wyeksponowane. – Folkor ma w sobie wielką siłę, która może zainspirować, jest w tej muzyce zakorzeniona pewna prawda – podkreślała Alicja Gronau, odwołując się też do innych przypadków jego wykorzystywania przez innych kompozytorów, choćby Karola Szymanowskiego czy Witolda Lutosławskiego.
Czwartkowy koncert, już drugi w ramach nowego sezonu artystycznego, nie był jednak w żadnym razie wyłącznie współczesny. Filharmonicy (koncertmistrz Piotr Sawicki) zaczęli bowiem, wraz z Tomaszem Strahlem, od dzieła mistrza klasycyzmu, Koncertu wiolonczelowego C-dur Hob. VIIb:1 Josepha Haydna, mistrzowsko zagranego i nad wyraz pięknie brzmiącego. Główny punkt programu również nie rozczarował słuchaczy: solista imponował, co nie mogło zresztą dziwić, w partiach pierwszoplanowych, a kaskadowe interakcje z doskonale dysponowaną orkiestrą (koncertmistrz Amadeusz Buczyński) rzeczywiście zaciekawiały – tak, że trwający 13 minut utwór wydawał się znacznie krótszy, niż w rzeczywistości.
– Cieszę się, że znakomity poziom artystyczny łomżyńskiej orkiestry znajduje odzwierciedlenie w różnych projektach, potwierdzających, jak ważną instytucją w kraju jest Filharmonia Kameralna – jest ona przecież jedną z nielicznych instytucji, która ma stałą umowę z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wspierających kilka wybranych placówek artystycznych i filharmonicznych – mówi Tomasz Strahl, ostatnio grający z łomżyńską orkiestrą w lutym tego roku, podczas entuzjastycznie przyjętej inauguracji cyklu „Nie tylko klasycznie“ na Zamku Królewskim w Warszawie. – To wszystko razem predestynuje Łomżę jako miasto kultury – cieszę się bardzo, że w tym pięknym regionie przyrody, słynnej nie tylko w Polsce, rozbrzmiewa tak piękna muzyka, która jest teraz taką emocjonalną i intelektualną ucieczką od tego, co dzieje się teraz na świecie. Do tego, jak mówił Jerzy Waldorf, nie tylko uszlachetnia obyczaje, ale też daje ludziom wytchnienie, szczególnie w wykonaniu na żywo, czego ludziom w ostatnich miesiącach bardzo już brakowało.
Finał, już w wykonaniu samych filharmoników i ponownie z Piotrem Sawickim za pulpitem pierwszych skrzypiec, był równie piękny i klasyczny, zabrzmiała bowiem serenada Eine kleine Nachtmusik KV 525 Wolfganga Amadeusza Mozarta. Orkiestra imponowała w niej nie tylko zgraniem i brzmieniem, ale też łatwością przestawienia się w jednej chwili z czasów współczesnych na kompozycję powstałą ponad 200 lat wcześniej, zagraną z ogromną precyzją i niewysłowioną lekkością – nic dziwnego, że po tym utworze owacje publiczności również były dość długie, bo takie wykonania zawsze warto doceniać.
– Jestem szczęśliwy, że mimo pandemii i tak niesprzyjających dla muzyki czasów uczciliśmy dzisiaj Międzynarodowy Dzień Muzyki – podsumowuje Tomasz Strahl. – Filharmonia Kameralna wspaniale wykonała wszystkie kompozycje, począwszy od koncertu wiolonczelowego Józefa Haydna, poprzez prawykonanie utworu Kaskady Alicji Gronau, napisanego specjalnie dla tej orkiestry, aż do pięknego finału, Eine kleine Nachtmusik Wolfganga Amadeusza Mozarta. Publiczność też nam dzisiaj dopisała, na sali było dużo młodzieży, co bardzo mnie cieszy!

Prawykonanie utworu „Kaskady na wiolonczelę i orkiestrę smyczkową” Alicji Gronau dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych, w ramach programu „Zamówienia kompozytorskie”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca