Pierwszy koncert Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w nowym sezonie artystycznym 2020/2021 stał pod znakiem debiutów i objawień. Orkiestrą dyrygował Cezary Gójski, na co dzień jej koncertmistrz i był to jego koncert dyplomowy. Solistką była japońska skrzypaczka Mao Konishi, która z kolei debiutowała koncertowo w Polsce, a jej występ w Łomży był nagrodą przyznaną podczas V Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Karola Lipińskiego w Toruniu. Program też był ciekawy, wyłącznie młodzieńcze kompozycje Wolfganga Amadeusza Mozarta, co doceniła spora, jak na pandemiczne realia, publiczność.

Łomżyńscy melomani doskonale kojarzą znakomitego skrzypka Cezarego Gójskiego: znanego z orkiestry Sinfonia Viva oraz Opery i Filharmonii Podlaskiej, od roku 2012 koncertmistrza Filharmonii Kameralnej. Poświęcił on dwa ostatnie lata na podyplomowe studia dyrygenckie u profesora Marka Pijarowskiego na Wydziale Kompozycji, Dyrygentury, Teorii Muzyki i Muzykoterapii Akademii Muzycznej we Wrocławiu, a w miniony czwartek miał koncert dyplomowy, prowadząc „swoją” orkiestrę. – Zastanawiałem się nawet, co byłoby łatwiejsze: dyrygować obcą orkiestrą, czy taką złożoną z przyjaciół, w której gram już od dziewięciu lat – mówi Cezary Gójski. – W każdej sytuacji są plusy i minusy, ale w Łomży jestem jakby u siebie w domu, znam też doskonale tę salę na Sadowej. Do tego czuję się tu komfortowo, bo atmosfera jest wspaniała: koledzy i przyjaciele z orkiestry bardzo mnie wspierają, zależało im, żeby wypadło to jak najlepiej, starali się reagować na wszystkie ruchy i zagrać jak najlepiej.
Potwierdziły to mistrzowskie interpretacje młodzieńczych symfonii Wolfganga Amadeusza Mozarta: nr 4 D-dur KV 19, którą napisał jako 9-latek oraz stworzonej po kolejnych dziewięciu latach  nr 29 A-dur KV 201, kompozycji już znacznie bardziej dojrzałej i dopracowanej.
– Cieszę się z tego, że mogę poprowadzić ten koncert w sali – mówi Cezary Gójski. – W dodatku jest to przepiękny program, typowo filharmoniczny. Włoski dyrygent Vittorio Parisi miał poprowadzić I i IV symfonię i oczywiście koncert skrzypcowy, ale kiedy okazało się, że mam go zastąpić, mój profesor Marek Pijarowski i dyrektor Jan Miłosz Zarzycki uzgodnili, że zamiast I zabrzmi XXIX symfonia. Cieszę się z takiego obrotu sprawy, bo jest ona bardziej dopracowana, dużo jest w niej miejsc kantylenowych, a do tego to typowa symfonia czteroczęściowa.
– Coś pięknego! – dobiegały komentarze z sali, nic więc dziwnego, że słuchacze nagrodzili dyrygenta i filharmoników, wraz z pierwszym skrzypkiem Piotrem Sawickim, długimi oklaskami, szczególnie burzliwymi na finał koncertu w postaci  29. symfonii.
Efektownie zabrzmiał też Koncert skrzypcowy nr 5 A-dur KV 219, napisany przez Mozarta liczącego 19 lat, będącego już więc – niestety – w połowie swego niedługiego, nawet jak na XVIII-wieczne realia, życia. Licząca dopiero 25-lat, ale grająca już od blisko 20, Mao Konishi, po studiach w Japonii i w Niemczech kształcąca się obecnie we Włoszech i w Holandii, a do tego laureatka prestiżowych konkursów, oczarowała publiczność nie tylko techniczną biegłością, ale też głębią interpretacji. – Jestem szczęśliwa – mówi Mao Konishi. – To dobra orkiestra, chociaż niewielka, typowo kameralna, ale grało mi się z nią bardzo dobrze. Koncert skrzypcowy nr 5 grałam już podczas studiów, bardzo go lubię i pasował do programu, stąd ten wybór. Ten koncert miał odbyć się wcześniej, bo konkurs był w roku ubiegłym, ale z powodu koronawirusa nie było to możliwe.
Obecność japońskiej skrzypaczki w Łomży nie była przypadkiem: dwa lata wcześniej łomżyńska orkiestra gościła przecież jej koleżankę po fachu Eimi Wakui, której Filharmonia Kameralna również ufundowała nagrodę przy okazji poprzedniej edycji toruńskiego konkursu. Łomżyńscy melomani mieli też okazję podziwiać młodych, utalentowanych pianistów, laureatów tego typu nagród: Kotaro Nagano z Japonii, docenionego przez Jana Miłosza Zarzyckiego nagrodą specjalną na II Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym w Poznaniu oraz duetu Ani i Nia Sulkhanishvili z Gruzji, dostrzeżonych przez dyrektora FKWL podczas Międzynarodowego Konkursu Duetów Fortepianowych w Białymstoku.