Zapraszamy do przeczytania recenzji naszej płyty Harmonia Polonica Nova autorstwa cenionego krytyka muzycznego Jana Popisa.

HARMONICA POLONICA NOVA
DUX 1715, ©2020
Paweł Łukaszewski – Koncert na akordeon i orkiestrę smyczkową (2018)
Dariusz Przybylski – Concerto festivo na dwa pozytywy i orkiestrę kameralną (2008)
Krzysztof Herdzin – Koncert na harmonijkę ustną i orkiestrę smyczkową (2019)
KLAUDIUSZ BARAN – akordeon, ROMAN PERUCKI i HANNA DYS – pozytywy,
KACPER SMOLIŃSKI – harmonijka ustna.
Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży
JAN MIŁOSZ ZARZYCKI – dyrygent

Kolejny, znakomity kompakt Filharmonii Kameralnej w Łomży, nagrany pod batutą jej szefa Jana Miłosza Zarzyckiego, udostępnia niezwykle interesujące utwory, napisane przez naszych czołowych twórców muzyki współczesnej. Mamy oto trzy różne koncerty z udziałem akordeonu, dwóch pozytywów i harmonijki ustnej. Występowanie obok siebie takich właśnie instrumentów,
nie powinno, wbrew pozorom, zaskakiwać. Wszystkie bowiem, mają podobny, bo rodowód organowy. W całości płytę odbieramy, jako barwną mozaikę instrumentalnej wirtuozerii, wszak w każdym przypadku partie wiodące wykonują wybitni nasi instrumentaliści, a Orkiestra Filharmonii Kameralnej w Łomży i jej dyrygent świetnie wpisują się w tę konwencję. Mam tu na myśli m.in. ów entuzjazm wykonawczy, który bierze się m.in. stąd, że za sprawą solistycznej obsady, innej niż zazwyczaj (fortepian, skrzypce czy wiolonczela), pojawia się możliwość kreacji – właśnie innych jeszcze dźwiękowych pejzaży. Przypomnę, że mamy tu akordeon, dwa pozytywy i harmonijkę ustną oraz trzy koncertowe utwory napisane w różnych stylach, choć dotrzymujących zasadę prawzorów formy: trzyczęściowego koncertu i wieloczęściowej suity.
Poza wszystkim należy podkreślić, że to kolejna już płyta łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej, na której można znaleźć koncerty na różne instrumenty. Przypomnijmy świetną prezentację Koncertu na 2 flety i orkiestrę smyczkową Marcina Błażewicza z Agatą Kielar-Długosz i Łukaszem Długoszem w roli solistów. Także Marcina Błażewicza – Koncert gitarowy z Romanem Dyllą jako solistą; dalej – Pawła Łukaszewskiego Trinity Concerto, w którym w partii solisty słyszymy Pawła Gusnara, tym razem grającego na saksofonie sopranowym; i także Sławomira Czarneckiego – Concerto Lendinum na skrzypce, wiolonczelę i orkiestrę smyczkową nagrane z udziałem skrzypka Jakuba Jakowicza i wiolonczelisty Tomasza Strahla.
Omawianą płytę rozpoczyna utwór Pawła Łukaszewskiego: Koncert na akordeon i orkiestrę smyczkową, w pierwszej wersji (w 1996 r.) napisany na organy i orkiestrę. Druga była transkrypcją na fortepian i obecna  – akordeonowa, w osobie solisty Klaudiusza Barana nabiera szczególnego charakteru, w tym znaczeniu, że akordeon wydaje się wymarzonym instrumentem, żeby poza „gęstością” organowej przecież faktury, dodać tu jeszcze wirtuozowsko – koncertowej lotności. To właśnie wydaje się kolejną „wartością dodaną” do tej, ewoluującej w swoim fakturalnym rozwoju, kompozycji. Akordeonowe „mikstury”, zwłaszcza w części otwarcia – Moderato secco zestawiane z kontrami smyczkowego tutti (jakby z innego manuału), przyciągają uwagę swoim wyszukanym „sonoryzmem”. Mają, robiącą wrażenie, swoją energię wykonawczą. Część drugą Adagio giocoso wypełnia prowadzony szeroką frazą śpiew kościelny Exultet, będący jak wiadomo, częścią Orędzia Wielkanocnego, co też stwarza ekspresyjny kontrast z dwiema wirtuozowsko-koncertowymi częściami skrajnymi. W całości możemy podziwiać niekwestionowane mistrzostwo wykonawcze, tego znakomicie brzmiącego utworu.
Z kolei Dariusz Przybylski w swoim Concerto festivo stworzył doskonałą okoliczność, by dwa pozytywy (w wyjściowej wersji były to jedne organy), mogły nam ukazać pewien jego potencjał dotyczący możliwości solistycznych. Tej pięcioczęściowej kompozycji, zachowującej układ suitowy, słucha się z dużym zaciekawieniem. Tak ujęta jego faktura, w odbiorze wydaje się bardziej ażurowa, dzięki czemu można dostrzec, tzn. usłyszeć wiele różnego rodzaju detali. Pospierać się, czy symbolizująca majestat Sarabanda musi „poruszać się” znacznie szybciej i bez charakterystycznego akcentu „na dwa”? W Fantasie, tak wytrawni mistrzowie gry na organach, jak Roman Perucki i Hanna Dys, doskonale znający i uprawiający w praktyce stylus fantasticus, dają nam jego próbki, w stylizowanym, jak sądzę na taki właśnie – w trzecim ogniwie kompozycji.  Finałowa Toccata, w wersji z dwoma pozytywami, niewiele ma wspólnego z ociężałymi, organowymi prawzorami, przesuwając się stylistycznie bardziej w stronę Schumanna i może nawet aż do Prokofiewa. Takie właśnie można mieć skojarzenia, gdy słucha tego znakomitego nagrania.
I unikat pomieszczony na tej płycie. Koncert na harmonijkę ustną i zespół smyczków  Krzysztofa Herdzina. W tej efektownej kompozycji, odwołującej się również do stylistyki jazzu, prezentuje się wirtuoz tego instrumentu – Kacper Smoliński. Poza współkoncertowaniem, m.in. w efektownych dialogach z towarzyszącą orkiestrą, solista może może wykazać swój bardzo wysoki kunszt muzyka o doskonałym wyczuciu, właśnie idiomu jazzu. W kadencjach popisać się wirtuozerią oraz w sposób pełen fantazji zagrać partie improwizowane, a co doskonale znający się również i na tej materii Krzysztof Herdzin, przewidział w swoim efektownym, w naszych warunkach pionierskim utworze.
Pozostaje mi tylko zaprosić Państwa do wysłuchania kolejnej, bardzo ciekawej i barwnej płyty, w znakomitym ujęciu jej strony dźwiękowej Andrzeja Brzoski, płyty Filharmonii Kameralnej w Łomży.

Jan Popis